....so close to the flame burning brightly....
co laczy ludzi?
chec przebywania za soba?
prowadzenia luznych, niekonkretych konwersacji
czy tez nieopisane pragnienie bliskosci,
pociag fizyczny
i nieograniczone uczucie?
nie wiem
ostatnio chce pomilczec,
nie gadac w kolko o tym samym,
bo u mnie sie nic nie dzieje,
a moze tego nie dostrzegam...
sama nie wiem
i wole pozostac w tej slodkiej niewiedzy
nie chce myslec o tym co sie dzieje, wole zeby sie dzialo niz zebym to rozwazala
ludzi chyba laczy pragnienie
nieopisane, nieograniczone, niepokonane...
chec pozanania siebie
a zarazem pozostania sobie obcymi
by nadal moc zglebiac tajniki swojej osobowosci
znowu nie moge spac,
tj z jednej strony pragne zasnac zeby nie myslec i nie oczekiwac
ale z zdrugiej pragne zostac
podzielic sie paroma blachymi zdaniami, poczekac
bliskosc...czym ona jest?
myslenie o drugiej osobie,
nieodstepowanie jej na krok,
zamykanie oczu i widzenie jej twarzy,
czy mzoe tez wyczekiwanie na telefon,
ktory zadzwoni,
na kolejnego smsa
na spotkanie.
a samotnosci?
to pragnienie bliskosci,
tego smsa,
usmiechu,
rozmowy,
widoku jego twarzy przed oczami
...
wiec zamykam oczy moze cos zobacze |