02.01.2007 :: 20:56
czlowiek...dziwna istota raz sie cieszy raz jest smutny... raz jest szczery a raz... klamie w twarz osobie waznej... raz jest pewny tego co robi czuje mysli a raz ma kompletny metlik
brzmi dziwnie zwlaszcza po ostatniej notce nie? otoz powiem wam cos raz pragne byc szczesliwa i darze do tego za wszelka cene...nie mowiac prawdy osobie ktora raczej nie powinna byc oszukiwana... a raz zamykam sie w pokoju i placze bo ja oszukalam, powiedzialam nie to...jak mam byc szczesliwa nie bedac szczera? ale teraz nie moge sie wycofac z tego co powiedzialam...juz jest za pozno, bo jak powiem to strace to co mam... wiem, wiem czesc z was nie rozumie o czym mowie. otoz mowie o moim zwiazku z A. coz powiedzialam...dalam sie poniesc emocjom to bedzie lepsze slowo i teraz....tego zaluje. nie powiedzialam mu nic przykrego, wiec przeciewnie i nie moge sobie tego darowac, moze on tez mi nie powiedzial szczerze ale ... ja sie z tym zle czuje. wiesz jak to jest? siedzisz obok bliskiej ci osoby, przytulasz sie do niej, mowisz jej na ucho sldkie klamstwa dlaczego klamstwa? bo myslisz o kims innym i to najbardziej mnie boli. caly czas go powownuje, mysle o kims innym ... jak mam go zapomniec...bylam taka szczesliwa juz a teraz cholera jestem na siebie wsciekla...