mam juz dosyc,
nie wiem co sie ze mna dzieje,
lapie dola,
bywa lepiej,
ale kiedy przychodzi chwila smutku jest ze mna coraz gorzej,
coraz wieksze lzy splywaja mi po policzkach,
coraz dluzej placze.
dla niektorych gowno wiem,
i chca mnie przepisac ze szkoly,
bo uwarzaja ze nic mnie ta szkola nie uczy,
ze mam isc do publicznej,
po czym mowia no tak,
ale ty gowno wiesz,
nic nie umiesz,
czyli jestem dla nich nikim?
zerem?
kurwa ja jestem ich corka.
ja juz nie moge psychicznie wytrzymac.
nic mnie juz nie cieszy,
chce mi sie tylko plakac...
nie umiem juz sie smiac,
jak jest dobrze,
to to wraca ze zdwojana sila... |